Apostoł Paweł pisze: Dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem [...] Pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej.
List do Filipian 1,21.23
Ostatnie słowa konesera sztuki
Pewien znawca sztuki był bliski śmierci. Ksiądz, który został wezwany do umierającego, trzymał przed jego oczami krucyfiks. Mężczyzna spojrzał na niego z lekkim zaciekawieniem i szepnął: „Kość słoniowa… sztuka wurzburska… o średniej wartości”. Po czym zamknął oczy, a jego głowa opadła na poduszkę. Umarł. Całe swoje życie poświęcił studiowaniu sztuki. Potrafił przyporządkować każdy przedmiot do właściwej epoki, oszacować jego wartość, a w większości przypadków podać nawet nazwisko artysty. Nawet u progu śmierci nie potrafił oprzeć się swojej pasji.
Oczywiście nie ma nic złego w tym, że ktoś jest profesjonalistą w swojej dziedzinie. Okazuje się to niejednokrotnie bardzo przydatne. Jednak czy moja praca lub moje hobby mogą zdominować mnie tak, że — nawet na łożu śmierci! — nie będę umiał podnieść wyżej swych myśli? To byłoby tragiczne!
Biblia opowiada o ludziach, którzy pod koniec życia zwrócili uwagę na rzeczy naprawdę ważne. Na przykład apostoł Paweł w naszym dzisiejszym wersecie miał przed oczami Jezusa Chrystusa. A kiedy umierał starotestamentowy patriarcha Jakub, oddał cześć Bogu. Również Józef, jego syn, nie zakończył życia, opowiadając o swojej chwalebnej przeszłości jako rządcy Egiptu, ale myślał o życiu, jakie miało nastąpić później. Dlatego też zarządził, aby jego ciało zostało pochowane w „ziemi obiecanej”. Kiedy zaś Jezus Chrystus był przybijany do krzyża, modlił się: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”; a nieco później: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego” (por. Hebr. 11,21; 1. Mojż. 50,25; Łuk. 23,34.46). A czy Twoje oczy przed śmiercią będą spokojnie spoczywać na tym, co naprawdę się liczy?
Posłuchaj tekstu kartki
